sobota, 31 maja 2014

Na początku...

Minął dokładnie miesiąc od mojego przyjazdu do Peru. Ale to nie tak, że nie miałam czasu pisać, ani też nie tak, że nie miałam o czym. I chociaż teorie na temat opisywania rzeczy na gorąco są mi dobrze znane, to jednak czas i perspektywa to instytucje o szczególnym znaczeniu dla filozofa.

Dlaczego Na początku świata?

Kiedy pewnego dnia wstaliśmy o 4 rano by wyruszyć do jednej z górskich wiosek w regionie Huancavelica powiedzieli mi, że jedziemy na koniec świata. Jednak gdy po paru godzinach jazdy po krętych drogach zobaczyłam mgliste zbocza Andów w blasku wschodzącego słońca, pomyślałam, że raczej taki właśnie był świat zanim wszystko się zaczęło. Człowiek i cywilizacja. To raz.
A dwa, w jakiś sposób to również początek mojego świata, mojego peruwiańskiego, latynoamerykańskiego świata.

A że tak na samym początku to było słowo...to zaczynam pisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz